Archive for Luty 2007
take a walk walk walk
Juz prawie mieszkam w Sopocie przez to ciagle jezdzenie tam na foty i uliczne lazikowanie…
quality lost
Autentycznie mnie to kreci… mocno pchnac RAW’a (tu 6400) i wyciagnac go jeszcze tak zeby szumial srogo. I like dirt…
No i historyjka bonusowa… otoz jechalismy z Przemem z Sopotu, wsiadamy kulturalnie do kolejki, dupy na siedzenia.. jedziemy. Obok mnie lezala ulotka, zaczynamy wiec ogladac „Klasyczna Radża Joga” … emmm, ok… dowiedzielismy sie w jedyne dwa dni i za jedyne 120zl mozemy zostac wprowadzni w Krolewska Sztuke Sfinksa, medytacje Zlotego Brzasku Swiatla… mase innnych rzeczy. Moja ulubiona z nich bylo „Osiagniecie swiadomosci Mistrzow Madrosci Duchowej Hierarchii”… ja wiem, ja sie nie znam, ja sie madrze… ale jak w dwa dni mozna zostac mistrzem czegos, to dla mnie jest to preety damn funny shit. Tak pomyslalem o tych enigmatycznych haslach, o pieniadzach za to… i jakos mi sie wolna droga skojarzylo z CBA… (szczegolnie ci Mistrzowie Madrosci Duchowej Hierarchii). Moja uwage nieomieszkalem skierowac do Przema… sie usmialismy obficie. CBA ma gigantyczny budzet i tak naprawde robi wiekszosc rzeczy z gatunku tych, o ktorych powiedziec dokladnie nic nie moze… tak tak, to nie ma nic wspolengo z tymi mistrzami, ale ja mam dosc pokretne drogi rozumowania. Na przeciwko nas siedzial dziwny czlowiek w smiesznej czapce. Wstajac spojrzal na mnie z wyrzutem (a ogolna aparycje mial taka, jakby to on roznosil te ulotki) i stwierdzil, ze jestem ignorantem i wykrzywiam fakty… (ogolnie to ryk smiechu prawie wybil okna w kolejce)
Z tego miejsca chcialbym bardzo przeprosic wszystkich Mistrzow Madrosci Duchowej Hierarchii (a pewnie jest ich bardzo wiele, biorac pod uwage fakt, ze ten stopien wtajemniczenia wymaga dwudniowego kursu).. jestem zlym czlowiekiem i w ogole…
back to school
Jestem zrypany jak kon po westernie i zajebiscie nie chce mi sie nic pisac
am i inside?
Jak cholera inside : ( juz chce na zewnatrz… nie chce byc juz chory, chce wyjsc z aparatem z domu, jeachc juz do Warszawy na testy, nie musiec pamietac o stadzie tabletek… grrrr.