such a terrible lie

visual diary

holding the wolf by the ears

14 Komentarzy

Mialo byc z bomby o miescie, no ale… chociaz oficjalna premiera nowej plyty From Atumun To Ashes nastapi dopiero za 4 dni… to powiem, ze jest przyjemnie, jest przyzwoicie. Fakt faktem, nie jest to debiutanckie „Too bad you’re beautiful”… no ale, ze wiekszosc artystow po dobrych poczatkach karier stacza sie w dol.. do tego juz sie zdazylem przyzwyczaic (i tu przypomina mi sie nowa plyta Machine Head, ktora opuscila playera chyba szybciej niz sie w nim znalazla… tragedia i szanty podparte dobrymi muzykami…a w muzyce to troche jak w fotach… i jak mawial pan Adams „There is nothing worse than a sharp image of a fuzzy concept”).
Ok… wiec wczoraj przedreptalismy troche Starego Miasta i…



… Przemek narzeka na to, ze starowka jest totalne obsrana przez golebie… i boi sie, ze gdyby na niej mieszkal, to by mial pol metra gowna przed oknem, bo by byl zbyt leniwy zeby to posprzatac… i chyba nie do konca rozumie czym ja sie tak zachwycam na tym naszym old townie. Szczerze powiedziawszy, to ja tez tak do konca nie wiem… jakos tak… 24 lata w tym miejscu. Chyba najbardziej siedzi mi w glowie jak w wieku lat, dajmy na to… 17, wyszedlem z jeszcze istniejacego wtedy Saxona i poszedlem w strone Dlugiej, byl styczen.. noc… chyba chwile wczesniej zaczal padac snieg, gdyz po wejsciu na glowna ulice starego miasta zastalem tylko bialy dywan… ani jednego sladu stop. I jak ja mam nie lubic tej starowki?

Nie wiem czy jest az tak obsrana przez te golebie (ja jestem w ogole pewnie jakis dziwny, bo nie nazywam ich szczurami na skrzydlach i nie klne w ich strone ilekroc je zobacze) ale kierowcy to by mogli myc szyby w swoich autach. Swieta sa cholera, nie ma jakies tradycji motoryzacyjnej, ze przy takich okazjach sie myje samochod? Kurcze, jak niedziela to cala rodzina do kosciola a potem do marketu (albo do marketu na dwa razy dluzej).. ale zeby fure wypucowac to juz niehalo?

Budynek, w ktorym lata temu bylem pierwszy raz na WKU… dzisiaj jest juz tylko przednia sciana… schodzac z glownej ulicy i robiac mu przyslowiowy atak na dupe, zauwazylem, ze panowie to pewnie „nowe zabytki” buduja… znowu (kto kojarzy sytuacje z zabudowaniami za Zielona Brama i Motlawa, ten rozumie o co chodzi).

Konrad (aka theTrick) pedzial wczoraj: „ziomy co z okien wygladaja, lubie takie foty, zawsze mi sie kojarza z taka gra co na komorke mialem, co chomiki sie pojawialy w dziurach i trzeba bylo mlotkiem ile sie da napierdalac w nie”. Dzieki men, usmialem sie wczoraj ;)

Jezeli chcecie uszczesliwic Przemka, kupcie mu koszatniczke, chlopakowi odwalilo troche na ich punkcie… i nawet sie nie boi, ze sobie zje noge (koszatniczka, nie Przemek… chociaz pewnosci nie mam… w ogole to jest a propos historii z papuga, nom.. Przemek mial papuge, ktora zjadla wlasna noge i umarla… szit hapens).

( i tylko powiem jeszcze cicho, ze tez bym chcial jak ta dwojka na lawce…)

Written by terriblelie

6 kwietnia, 2007 @ 12:41 pm

Napisane w city

Komentarzy 14

Subscribe to comments with RSS.

  1. „Ciekawe jest też zachowanie koszatniczek względem siebie. Oprócz długich rozmów, zabaw, kłótni, zwierzaki przytulają się do siebie, całują, ‚tańczą’ łapiąc się za łapki, no i smacznie śpią ze sobą wtulone.”

    albo

    „Innym zachowaniem mogącym wywołać niepokój początkującego hodowcy jest okrzyk godowy. Zaraz po spółkowaniu zadowolony z siebie samiec rozpoczyna koncert (czas trwania: nawet do 30 minut) wydając z siebie serie bardzo głośnych regularnych pisków. Cała sytuacja wygląda dość groźnie, gdyż samiec ma wtedy szeroko otwartą mordkę i nie przestaje piszczeć nawet jedząc, myjąc się, etc. Jednak nie ma powodu do obaw; samiec chce jedynie przekazać światu, że posiadł swoją żonę, i ostrzec innych samców, że ta samiczka należy do niego.”

    no kurde niech mi ktos powie ze nie są genialne

    Przemek

    6 kwietnia, 2007 at 12:51 pm

  2. buahahha. „przemek mial papuge, co sobie noge zjadła”
    uśmiałam się. co on jej nie karmił przez 3 miesiące? :D:D

    kurcze, fajnie tak połazić i sobie powspominać. boże. kiedy ja na to czas znajdę!

    ivre

    6 kwietnia, 2007 at 12:57 pm

  3. :-D

    terriblelie

    6 kwietnia, 2007 at 12:58 pm

  4. moja siora miala 3 koszatniczi
    ludzie pisza jakies bzdury na temat ich zachowania a tak narawde jedynym co im tak naprawde wychodzi o upiekszanie karzdego dostepnego kawalka terenu tym czego maja pod dostatkiem czyli kupa

    nie polecam koszatniczek

    gelart

    6 kwietnia, 2007 at 12:59 pm

  5. gelart- buahaha :D to tak jak kazde inne zwierze, ktore zyje w klatce. moj krolik nie moze sie doczekac, kiedy wyjdzie na dywam i mi zrobi 1000 malych bobkow na zolty dywan. a potem najlepiej przygniecie stopą. wiekszą od jego tłowia.

    ivre

    6 kwietnia, 2007 at 1:05 pm

  6. Koszatniczki są sweet- znajoma ma swojego kochanego pana Bazyla.
    Wypuszczony lata po chałupie jak głupi, trzeba uważać coby nie zadeptać albo na nim nie siąść bo krzesła tez lubi.Piska żeby się z nim bawić i lata koło nogi jak pies.
    Kradnie gumki i ołówki.Zżera farbki.
    I wpieprza kable- laptop ostatnio stał się bezprzewodowy…

    No a kupa jak kupa. Gołąbki pokoju też srają

    (Broken, chyba się starzejesz- podróże sentymentalne zaczynasz uprawiać;) )

    trucizna

    6 kwietnia, 2007 at 1:13 pm

  7. rozpisales sie jak niewiem co, to taki znak ze swieta ida:D.

    JA w przeciagu ostatnich 3 lat 4 chomiki pozegnalem z tego swiata, z czego ten jeden tez sobie odgryzl kawalek nogi gdy sie zaklinowal gdzies, po wydaniu 100wy na weterynarza by przezyl, ten sobie zdechl.

    Trick

    6 kwietnia, 2007 at 4:44 pm

  8. no masz Ci los, skurwysyn

    Przemek

    6 kwietnia, 2007 at 7:13 pm

  9. to sie nazywa wyludzanie pieniedzy :>

    ivre

    6 kwietnia, 2007 at 7:53 pm

  10. tak sobie zajrzałam…i mam bardzo podobne zdjęcie z misiem :) pozdrawiam!

    sylwwiaadamczuk

    10 kwietnia, 2007 at 10:02 am

  11. pff, trza było do mnie na herbatke wpasc ; )

    monique

    10 kwietnia, 2007 at 1:04 pm

  12. Przemek mial papuge, ktora zjadla wlasna noge i umarla… szit hapens
    ROTFL :D

    jeden chomik mi wgryzl sie w kapane, no i tyle go widzialem, nie wiem czym tam jeszcze jest czy nie
    drugi mi gdzies spierdolil, pamietam jak go gonilem , szybki skurwysym.
    a moze to nie byl chomik … maly bylem o0

    skoooczek

    12 kwietnia, 2007 at 5:55 pm

  13. down in a hole…

    Kofeina

    13 kwietnia, 2007 at 7:17 pm

  14. mialam 4 koszaszczury.
    …w pwenym momencie zrobilo sie ich 13.
    xD

    biegaly jak oszalale w tym metalowym kolku. kiedys wygryzly dziure w plastikowej czesci klatki i zwialy -.-”
    a pozniej zostala sama Tekila i chyba bylo jej strasznie zle tak samej, bo zaczela wylazic do mnie z klatki i siedziala mi na ramieniu jak czytalam.
    biedne one chyba strasznie sie przywiazuja.
    poobgryzala mi gitare jak zostawilam ja sama na 2 dni w domu. -.-„

    o

    9 lipca, 2007 at 2:03 pm


Dodaj komentarz